Psychochirurgia

Jaime T.Licauco i Grzegorz Halkiew

Psychochirurgia istnieje rzeczywiście

W 1976 roku zacząłem interesować się studiowaniem różnych form uzdrawiania praktykowanych na Filipinach. Początkowo całkowicie zignorowałem uzdrawiaczy praktykujących psychochirurgię, ponieważ miałem wątpliwości co do autentyczności tych zjawisk. Uwierzyłem, że złośliwa propaganda otaczająca uzdrowicieli, przedstawiająca ich jako sprytnych sztukmistrzów, jest prawdziwa. W artykułach różnych czasopism pisano o analizach laboratoryjnych, tkanki usunięte przez uzdrawiaczy, okazywały się rzekomo wnętrznościami kurcząt lub świń. Opisywano również medyczne doniesienia i świadectwa, które stwierdzały, że nie znaleziono podstaw naukowych dla istnienia jakiejkolwiek siły uzdrawiaczy i możliwości leczenia przez nich chorób.  psychochirurgia nie możne przecież istnieć. Nie może przecież istnieć psychochirurgia pokonująca prawa fizyki, chemii i co najważniejsze, prawa naukowej logiki. Jednakże cudowni uzdrawiacze, lekarze duszy istnieją i to nie tylko na Filipinach. Szczątkowe formy psychochirurgii spotyka się w Amazonii, Afryce, Indonezji, a także w Brazylii. Nigdzie jednak nie występuje w tak sensacyjnej i zadziwiającej formie jak na Filipinach. Jest także prawdą, że sami Filipińczycy są dalecy od uznawania psychochirurgii jako prawowitej formy terapii. Zarówno rząd filipiński jak i Filipińskie Stowarzyszenie Medyczne odrzucają uzdrawianie duchowe i psychochirurgię jako obowiązujące metody terapii.

Pierwsze spotkanie z psychochirurgią

Pierwszy raz zobaczyłem uzdrawiacza przy pracy 1 maja 1977 roku. Byłem wówczas świadkiem operacji torbieli na pośladku, koło podstawy kręgosłupa. U operowanej Australijki uzdrawiacz usunął poprzedniego dnia torbiel, pozostawiając otwartą ranę, aby ułatwić krążenie i tym samym proces uzdrawiania. Uzdrawiacz pracował w hotelu, w którym mieszkała Australijka z mężem. Podczas, gdy uzdrawiacz usunął opatrunek pokrywający ranę, ujrzałem otwór o średnicy pół cala, całkowicie bez krwi.  Po łagodnym masaży powierzchni wokół rany uzdrawiacz zakrył otwór bawełną i lekko naciskał. Po zdjęciu bawełny ujrzeliśmy, jak głęboka i duża rana stała się cienką linią przypominającą draśnięcie.  Pokazano mi również  w butelce z formaldehydem torbiel usuniętą przez uzdrawiacza. Obserwowałem wiele operacji wykonanych przez tego uzdrawiacza zarówno w Bulcan, w jego domu w Ermita, a także w różnych hotelach w Manilii. Chciałem wykluczyć możliwość oszustwa lub nawet złudzenia. Po kilku miesiącach obserwacji i wykonywania zdjęć nie wykryłem żadnych sztuczek ani oszustw.

Poniżej wymienione zostały przypadki, które miałem okazję obserwować w obecności wielu świadków:

1. Zatrzymanie krwawienia na głowie epileptyczki w Bulcan, tylko przez przesuwanie ręki uzdrowiciela nad głową. Uzdrawiacz zaszył ranę za pomocą zwyczajnej igły i nici.

2.  Usunięcie zęba za pomocą gołych rąk bez znieczulenia, jednym szybkim ruchem.

3.  Wyjęcie gałki ocznej pacjenta z oczodołu i wsunięcie palca wskazującego pod gałkę oczną w celu usunięcia skrzepu.

4. Wyprostowanie zdeformowanego kręgosłupa u dwuletniego dziecka poprzez masaż kręgosłupa.

5. Masowe diagnozy chorób bez jakichkolwiek przyrządów.

6. Usuwanie widocznych torbieli i narośli na różnych częściach ciała przy pomocy gołych rąk.

Pewnego razu, kiedy uskarżałem się na ból oka, uzdrawiacz wsunął palec pod moją powiekę ( nie czułem bólu ). Stwierdził zapalenie obok gałki ocznej. Potwierdził to okulista. Obserwowałlem wielu innych uzdrowicieli i zauważyłem, że nie każdy z nich jest w pełni doskonały.  Ich wewnętrzna siła zmienia się, a czasem nawet się nie ujawnia. Myślę, że wynika to z działania takich czynników jak np.: negatywne wibracje otaczających osób. Siła ta słabnie również, kiedy uzdrawiacz angażuje się w sprawy uczuciowe lub materialne. Moja teoria W ciągu czterech lat obejrzałem tysiące operacji psychochirurgicznych wykonywanych przez 15 różnych uzdrawiaczy z Manilii, Pangasinam, Baguio i Cebu. Rozmawiałem z pacjentami obcokrajowcami i tubylcami. Wykonywałem niezliczona ilość zdjęć różnych operacji. Towarzyszyłem w podróży do Europy w 1979 roku jednemu z uzdrawiaczy. Przeczytałem dostępne książki na ten temat, a także rozmawiałem z parapsychologami i innymi naukowcami z Francji, Niemiec i Szwajcarii na tematy psychochirurgii. Posiadam też dwa wyniki badań laboratoryjnych tkanek usuniętych przez uzdrawiacza: gruczołu limfatycznego oraz kamieni nerkowych. W obu przypadkach analizy potwierdziły prawdziwość operacji psychochirurgicznych.

Jakie są moje konkluzje? Jak oni to robią? Wszystko, co obecnie mamy, to mnóstwo teorii. Ludzie wierzą, że uzdrawiacze poprzez specjalną formę koncentracji i ćwiczeń potrafią wykorzystać nieznane źródło energii ( może w innym wymiarze? ) pozwalające na otwarcie ciała na poziomie molekularnym lub komórkowym. Ta dziwna energia może być fotografowana, lecz nie może być zidentyfikowana. Jest to ta sama energia, która pozwala fakirom na spacerowanie po ogniu bez poparzenia i ten sam rodzaj energii, który wykorzystuje mistrz karate łamiący blok cegieł bez uszkodzenia ręki. Poprzez rodzaj zmienionej świadomości, uzdrawiacz stwarza przyrząd lub kanał zdolności duchowych, pozwalający na wykonanie operacji. Jest również możliwe, że operacja dokonuje się również w ciele astralnym lub eterycznym, a nie zawsze w ciele fizycznym.

Nieodpowiednie wytłumaczenia naukowe Żaden z powyższych punktów widzenia nie może wynikać z teorii naukowych. Nie oznacza to, że są one nie naukowe lub nie istnieją. Badacze zachodni maja tendencje do wyjaśniania fenomenów psychochirurgii z punktu widzenia materializmu. Nawet ci badacze, którzy nie odrzucają sfery duchowej i jej udziału podczas uzdrawiania, nie mogą wyjaśnić zjawisk psychochirurgii ani w terminologii elektryczności i magnetyzmu, ani również na podstawie osiągnięć nowoczesnej fizyki kwantowej. Niektórzy badacze porównują zdolność otwierania i zamykania ran do działania światła lasera na komórki. Poszukiwania z czysto naukowego i racjonalnego punktu widzenia mogą minąć się z prawdą. Przykładem są badania fenomenu Uri Gellera. W fizyce nie możemy obserwować obiektu bez naruszenia jego natury. Chcemy wierzyć, że w nauce dokona się postęp, gdy kilka wizjonerskich umysłów przestanie akceptować obecne podstawy nauki. Bez tego postęp nigdy nie nastąpi.

Wyjaśnienia fenomenu uzdrawiania podane przez uzdrowicieli. Istnieje wiele naukowych teorii psychochirurgii, żadna jednak nie uwzględnia własnych teorii uzdrowicieli. Uzdrowiciel filipiński spytany o istotę psychochirurgii odpowiada niezmiennie: „ To nie ja wykonuję operację, to czyni Duch Święty. Ja robię tylko to, co Duch mi podpowiada”. Takie odpowiedzi odrzucane są przez naukowców, jako bez znaczenia. Ponadto nie można powiedzieć, że wyjaśnienia filipińskich uzdrawiaczy, w jaki sposób dokonują operacji, są czystym nonsensem, ponieważ oni je rzeczywiście wykonują. Wielu naukowców przebywa na Filipinach od 1960 roku, aby obserwować i wyjaśniać to, co zobaczyli. Przybywają nadal, lecz nikt z nich nie zgadza się z tym, co widzi. Nie przekonują ich nawet analizy laboratoryjne. Amator badań psychotronicznych ze Szwajcarii badał licznikiem Geigera, czy bawełna używana przez uzdrawiacza w Pangasinan rzeczywiście wchodzi do ciała. Używał do tego celu specjalnej radioaktywnej bawełny przywiezionej ze Szwajcarii. Wynik badania był nieprzekonujący, ponieważ eksperyment nie był przeprowadzony prawidłowo. Uważam, że niezwykle istotne jest badanie wszystkich przypadków, to znaczy takich, w których uzdrowienie następuje i takich, w których uzdrawiacz okazał się bezsilny. Należy także poprzez szczegółowe badania wyeliminować uzdrawiaczy stosujących oszukańczy proceder i tym samym uniemożliwić im niegodziwe praktyki. Moja wiara w psychochirurgię nie opiera się tylko na tym, że byłem świadkiem wielu operacji. Wierzę w istnienie wyższej świadomości ludzkiej, wykorzystującej inne wymiary. Przeprowadziłem wiele doświadczeń zmierzających do wyjaśnienia takich fenomenów jak: telepatia, psychometria, telekineza, projekcja astralna i podobne. Trudno mi uwierzyć, że wiara w istnienie boskich mocy wszystko wyjaśnia. Jeżeli czekamy na naukę, aby potwierdziła realność psychochirurgii, możemy czekać następne sto lat. Lecz do tego czasu, nas wszystkich czytających ten tekst, już nie będzie.

J.T.Licauco 1981r.